
Dziki zadomowiły się na os. Zielona-Grzybowa. Coraz częściej widywane są nie tylko na obrzeżach graniczących z lasami, ale w przestrzeni publicznej.
Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł zdecydował, że na Mazowszu i w samej Warszawie "odbędzie się" odstrzał dzików. My wielokrotnie informowaliśmy, że na terenie całego miasta dziki przechodzą się nawet chodnikami i ulicami. Zaglądają na ogródki działkowe np. na Mokotowie czy też na Białołękę. Zobaczyć je można jednak praktycznie wszędzie. Właśnie w tej sprawie do władz naszej dzielnicy zwróciła się radna Małgorzata Zaremba. W związku z ekspansją dzików, radna raz jeszcze poprosiła o o podjęcie zintensyfikowanych działań, tzn. interwencji w dedykowanych temu tematowi instytucjach (m.in. Lasy Miejskie) w celu rozwiązania problemu.
Z relacji mieszkańców oraz obserwacji pani Zaremby, dziki na dobre zadomowiły się na osiedlu Zielona-Grzybowa, gdzie coraz częściej widywane są nie tylko na obrzeżach graniczących z lasami, ale w przestrzeni publicznej, przy i na posesjach. Można je spotkać w różnych częściach osiedla zarówno w godzinach wieczornych, nocnych, jak i porannych, przez co ludzie boją się wychodzić z domów.
Jak przekazała radna, duża rodzina dzików, licząca ponad 10 osobników, zadomowiła się w okolicach ulicy Warszawskiej i Szerokiej. Ruchliwa droga i bliska obecność ludzi zdaje się kompletnie nie przeszkadzać tym zwierzętom, które można tam spotkać już od kilku tygodni. W okolicznościach niniejszej sprawy nie bez znaczenia pozostaje fakt, iż w ww. rejonie są zlokalizowane dwa przedszkola oraz żłobek. Spacerują tam matki z małymi dziećmi, a dziki koczują nieopodal w zaroślach obok drogi.
Widok buchtujących dzików, które nie boją się ludzi, ani psów, wzbudza wśród mieszkańców szereg obaw o bezpieczeństwo (dziki mogą stanowić bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi; mogą być również przyczyną wypadków i kolizji drogowych).
Pomijając chwilowo kwestię bezpieczeństwa radna podkreśliła, iż należy mieć również na względzie skalę szkód wyrządzanych przez dziki, które "dewastują m.in. pasy zieleni, skwery, tereny rekreacyjne, a także prywatne posesje."
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dziki co wieczór żerują na ulicy Narutowicza (w tym obok liceum w budowie), na MIckiewicza i Słowackiego - wszystkie trawniki w okolicy są przez nie przeorane. Nie uciekają na widok ludzi ani samochodów.
Miało być zjęcie z dzikami na Groszówce